Mam na imię Monika. Jestem psychologiem, psychoterapeutą, a przede wszystkim mamą. Odkąd pamiętam opowiadam historie, piszę bajki i piosenki. Ta książka jest dla mnie szczególnie ważna, bo próbuję w niej „wejść w buty dziecka”. Zależy mi żebyśmy my dorośli, w ten sposób wspierali nasze dzieci, próbując poczuć jak to jest widzieć to, co nam się przydarza ich oczami. Pomagał mi mój „osobisty” syn, więc jest szansa, że to się udało.
Tymoteusz ma 10 lat i najbardziej lubi dobrze się bawić z tymi, których kocha. Jak większość chłopców w jego wieku, lubi grać w gry i je tworzyć. Czasem wystarcza mu do tego kartka i ołówek, a czasem potrzebuje komputera. Był naszą największą inspiracją, na każdym etapie tworzenia książki i nadal pilnuje, żeby nam się nie nudziło. Jest też współtwórcą ilustracji i pomysłodawcą najzabawniejszych fragmentów opowieści.
O stronę artystyczną dba nasza przyjaciółka i artystka Martyna Rzepecka. O sobie Martyna mówi, że jest klasycznie wykształconym grafikiem, który lubi dłubać w linorycie. Na co dzień, poza tworzeniem, jest doktorantką w Zakładzie Rysunku Wydziału Sztuk Pięknych w Toruniu oraz animatorką w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu. Jest miłośniczką pracy z ludźmi o sztuce i poprzez sztukę oraz psów z różowym nosem.